Harmonique

Naturalne sposoby na odporność.

 

Nieubłaganie zbliża się koniec lata a wraz z nim zimniejsze dni, deszcze i  brak słońca. Nasz organizm od razu odczuje tą zmianę i zareaguje spadkiem naturalnej odporności. To czas przeziębień i chorób, ale też pora na prawdziwy test dla naszej odporności. Układ odpornościowy to niezwykle ważny a jednocześnie skomplikowany układ, gdyż na jego działanie ma wpływ wiele substancji takich jak hormony, kwasy, enzymy itp. Podstawa dobrego zdrowia to sprawnie funkcjonujący układ odpornościowy. A kiedy szwankuje to zaczynamy chorować.

Co zatem zrobić gdy szwankuje?   jak zapobiec i nie dopuścić do awarii ?

Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i zdać sobie sprawę, że odporności nie nabierzemy od tak sobie. Nabycie jej może się zakończyć sukcesem gdy będziemy konsekwentnie na to pracować. Najlepszą szczepionką przeciw pospolitym chorobom zakaźnym jest niewątpliwie odpowiednia dieta. Nieprzetworzone, nierafinowane pokarmy, w tym duża ilość owoców i warzyw pomogą budować i utrzymywać naturalną odporność. Doskonale wiemy też, że wypoczynek, odpowiedni sen, redukcja stresu, ruch oraz  rezygnacja z nałogów to pomoc w kierunku zdobycia odporności. Pomimo, że staram się iść tą drogą i raczej rzadko obecnie  się przeziębiam,  to niestety  moje dzieci często z  niej zbaczają!! Niefortunnie zdarza się to często ku rozpaczy mojej i mojego męża na feriach zimowych. O ile jesienno – zimowy okres szkolno-przedszkolny wychodzi dobrze, to ferie kolejnych dwóch lat lekko nas zaskoczyły. Dwa lata temu podczas wyczekanego urlopu na narty, mój mąż z młodsza córeczką spędził go w wynajętym pokoju pensjonatu. My ze starsza pociechą  korzystałyśmy z słoneczno-śnieżnej pogody na nartach. Pomimo to, cały czas trzeba było doglądać obłożnie chorych i im usługiwać. Zastanawiam się do dziś kto tak prawdę był na lepszej pozycji? Rok temu natomiast wyjeżdżając na kolejne ferie zimowe, złe samopoczucie dotknęło mnie już w samochodzie. Po przyjedzie na miejsce okazało się mam stan podgorączkowy. Mój mąż działał sprawnie, dwie dziewczyny pod opieką na nartach i jedna chora w domu. Okazało się jednak, że nie za długo trwała moja sielanka.  Po dwóch dniach wszystko mi przeszło, ale niestety wirus zaczął zagarniać następne ofiary. Tym razem nie obyło się bez skrócenia planowanego wyjazdu.

Po tych przygodach postawiłam sobie zaplanować specjalny antychorobowy program i wypróbować go na mojej rodzince. Dodatkowo zrobiłam spis produktów które sprzyjają w walce z przeziębieniem i staram się aplikować je w codziennym menu. Na szczęście matka natura przychodzi nam z pomocą i dzięki zastosowaniu naturalnych metod w leczeniu możemy stać się zdrowszymi i bardziej odpornymi na choroby w dłuższej perspektywie. Dzięki temu proces zdrowienia będzie naturalnie i głęboko pobudzał układ odpornościowy w taki sposób, abyśmy po wyzdrowieniu mieli wystarczającą naturalną odporność do reagowania na inne formy infekcji  lub nawrót choroby.

Najbardziej spodobała mi się recepta na „ognisty ocet” z Zielonego zagonka autorki książki
„Wyrzuć chemię z domu”


1 główka czosnku

½ szklanka startego chrzanu

1 cytryna

½ świeżej papryczki chili

2 łyżki kurkumy

1 i ½ szklanki miodu

1i ½ szklanki octu jabłkowego

Cytrynę, czosnek  i papryczkę pokroić na kawałeczki i wszystkie składniki razem przełożyć do czystego i suchego pojemnika.W osobnym słoiku zmieszać miód, ocet i dobrze wymieszać.  Kiedy oba składniki się połączą należy wszystko połączyć razem i pozostawić na minimum 6 tygodni. Mieszać raz na kilka dni.  W przypadku gdy zaczniemy odczuwać ból gardła lub że łapie nas przeziębienie należy przyjmować 1 łyżeczkę preparatu przynajmniej 3 razy dziennie. W przypadku sporządzania syropu dla dzieci do 4 roku życia zamiast chrzanu użyj czosnek i niewielkiej ilości chili.

Czytając natomiast książkę Andreas Moritz „Ponadczasowe Tajemnice Zdrowia i Odmładzania” natknęłam się na informacje o pewnym ziole. Mowa tu o adrographis paniculata (król gorzkich ziół) . Zioło to od wielu lat używane było a Ajurwedzie (tradycyjnej medycynie indyjskiej) do leczenia wszystkiego od kataru po zaawansowane przypadki grypy. Wyciąg adrographis w rzeczywistości nie zabija drobnoustrojów a zamiast tego związki ziołowe wzmacniają system odpornościowy i stymulują w ten sposób wytwarzanie naturalnych przeciwciał.

Jako, że należę do tych którzy uwielbiają czosnek i wierze w jego moc moja uwagę przykuł  również przepis na nalewkę z czosnku zaproponowanej przez Michała Tombaka.


Do przygotowania nalewki potrzebne będzie:

-35 dkg czosnku (główka czosnku to ok. 50 gram)

– 200 ml czystego spirytusu

Czosnek obieramy i przeciskamy przez praskę prosto do większego słoika z zakrętką i zalewamy 200 ml spirytusem. Zakręcamy i przenosimy w ciemne i zimne miejsce (nie do lodówki) Po 10 dniach nalewkę przecedzamy na gazie, przelewamy do ciemnego naczynia szklanego i odstawiamy z powrotem w ciemne miejsce na kolejne 4 dni. Nalewka jest gotowa. Z każdym posiłkiem spożywamy w kropelkach nalewkę zwiększając jej ilość o jedną kroplę przy obiedzie i kolejno przy kolacji. Czyli pierwszy dzień na śniadanie zażywamy 1 kroplę nalewki, na obiad 2 krople i na kolację 3 krople a na drugi dzień na śniadanie zażywamy 4 krople, na obiad 5 i na kolację 6 itd. aż do uwaga! szóstego dnia!!!  Od  szóstego dnia należy zacząć zmniejszać ilość kropli czyli :na śniadanie 15 kropli i zmniejszamy o jedną,  na obiad 14 kropli, na kolację 13 kropli. itd.

Od jedenastego dnia po 25 kropli, 3 razy dziennie. Aż nalewka czosnkowa w buteleczce się skończy. Nalewkę przyjmujemy z 50 ml jogurtu lub kefiru (kwaśny produkt mleczny) w temperaturze pokojowej. Kurację można przeprowadzać raz do roku.


Do tego wszystkiego znalazłam całą masę składników, które nam pomogą by cieszyć się zdrowiem w okresie zimowym . Włączając je do codziennej diety, z pewnością nasz organizm skutecznie poradzi sobie z atakiem wirusów. I tak przyda się :

– Nasiona Chia –  starożytne super zboże– dodatek do musli, zup, – ma tyle witaminy C ile ma 7 pomarańczy

– Kurkuma – dodatek do wszystkich potraw –  potężny lek przeciwzapalny

– Imbir –pyszna herbatka i dodatek do potraw –  w medycynie ajurwedyjskiej  używany do leczenia stanów zapalnych

– Miód – codziennie na czczo  wypij szklankę ciepłej wody z łyżeczką miodu i odrobiną soku z cytryny

-Sok malinowy-  żadnych wątpliwości,  nasze babcie wiedziały co robią !!

-Sok z buraka, marchwi , kapusty – właściwości antybakteryjne i antywirusowe.

-Sok z bzu czarnego, z mniszka lekarskiego.

 

Życzę samych przyjemności w testowaniu kuracji i składników i oby wszystkim nam to wyszło ZDROWIE!!!

Ania

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *